Trochę się rozleniwiłam w ostatnich tygodniach wakacji, ale pora to nadrobić. Już dzisiaj chcę zaprezentować wam "Czerwoną Królową" autorstwa Victorii Aveyard, a jutro lub pojutrze "Szklany Miecz". Wszystko przed nami :D, a teraz przejdźmy do recenzji.
Na początek polecam wam włączyć ten utwór:

"Każdy może zdradzić każdego".
"Potężni są ci, którzy wyglądają na potężnych".
"Kiedyś myślałam, że Srebrni są niczym bogowie, którym nic nie może zagrozić i których nic nie jest w stanie wystraszyć. Teraz się przekonałam, iż to nieprawda. Od wielu lat żyli na szczycie władzy, chronieni i odcięci od reszty świata, i zdążyli zapomnieć, że im również grozi upadek. Ich siła stała się ich największą słabością."
Mieszkańców Norty dzieli się ze względu na kolor krwi.
Srebrni to arystokraci posiadający unikalne moce, a Czerwoni to zwykli ludzie tacy jak ty czy ja, którzy są wykorzystywani jako tania siła robocza i bez zbędnych skrupułów wysyłani są na wojnę, by umierać za Srebrnych, którzy dzierżą władzę.

Dziewczyna przez pewien wypadek odkrywa w sobie niesamowitą moc, której istnienie dla Srebrnych może oznaczać niebezpieczeństwo.
Prócz tego w kraju pojawia się Szkarłatna Gwardia, która rozpoczyna walkę mającą na celu obalenie istniejącego systemu.
Książka jest świetna, choć nieco schematyczna. W "Czerwonej Królowej" pojawia się dosyć popularny wątek, w którym młoda dziewczyna, musi stanąć przeciwko zepsutemu systemowi. Spokojnie, to nie sprawia, że książka jest nudna, nie martwcie się. Powieść wybawiła mnie z objęć nudy podczas pobytu w szpitalu i nie miałam serca się od niej oderwać, choćby na sekundę, bo jest niesamowicie wciągająca i strasznie trzyma w napięciu. Podczas czytania zapominamy jak się oddycha i skupiamy się tylko na tym, by dowiedzieć się co czeka dalej główną bohaterkę. Książka wyróżnia się wartką akcją, która trwa na wszystkich stronach. Po prostu cud miód i orzeszki.
Znaleźć też można w "Czerwonej Królowej" delikatny wątek romantyczny (mały trójkącik, między Mare i książętami), a raczej jego namiastkę :/ , co troszeczkę boli, bo miał on spory potencjał i mógł bardziej namieszać.

-Spoko dołączaj, byle by było nas więcej, kij, że możesz nas zdradzić.
To takie trochę naciągane...
Pomimo wielu niedociągnięć książka i tak trzyma poziom. Jest dobrze wymyśloną historią o dużym potencjale, którą ze spokojnym sercem mogę wam polecić, bo pomimo tych małych wad pokochałam tą książkę. Ilość jej zalet, bije wady na głowę, więc nie musicie się tym martwić, że coś tu wytknęłam.
"Czerwona Królowa" to książka o świetnej historii i postaciach, idealna pomimo niedociągnięć i to właśnie czyni ją godną polecenia.
/KannOfDeath
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz