
Ostatnio miałam niezły zastój. Niestety będzie już tak do końca czerwca. Szkoła sporo ode mnie wymaga, a ja od siebie jeszcze więcej, więc spróbujmy przetrwać jakoś do wakacji.
Dzisiaj tematem naszych rozważań będzie kolejna część serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Boże! To jest zbyt dobre. ^^
"Nie wolno przekreślać nikogo z rodziny,niezależnie od tego,jak ten ktoś się o to stara.Nie ważne,jak bardzo cię nienawidzą,jak cię zawstydzają albo po prostu nie doceniają twojego geniuszu,mimo że wynalazłeś internet..."
"Wiedza nie zawsze jest pożyteczna."
"Och, nie wiem, czy istnieje ktokolwiek, kto jest naprawdę z siebie zadowolony."
"Przez te tysiące lat nauczyłem się jednej rzeczy na pewno: nie wolno skreślać nikogo z rodziny, niezależnie od tego, jak ten ktoś się stara."

Tak samo jak na filmie "Złodziej Pioruna" byłam również i na premierze filmu "Morze Potworów". Według mnie było okej, chociaż jak obejrzałam film po raz kolejny już po przeczytaniu książki, stwierdziłam, że ekranizacja przedstawia troszeczkę zmienioną historię. Nadal darzę film sympatią, bo podobał mi się i nie mam żadnych powodów do hejcenia go, jednak śmiało mogę stwierdzić, że książka o wiele lepsza.
(Złodziej Pioruna miał strasznie dużo pozmienianych rzeczy i nie było w nim przede wszystkim Aresa :/) (Mogłabym spokojnie omówić czego nie było, a co było w obydwu filmach, ale to zależy czy ktokolwiek by chciał ;) ).

A co z Percym? Percy to przede wszystkim przyjaciel, z którym trudno nam się rozstać i to on tworzy całą serię. Jest dowcipny, na swój sposób inteligentny i w każdym tomie możemy zauważyć jak dorasta, staje się prawdziwym herosem, przez co również i my możemy nauczyć się czegoś nowego.
Jak recenzja Ci się spodobała, to zostaw coś po sobie na dole w komentarzach. ^^
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam ;)
Przede wszystkim pozdrawiam moich wspaniałych friendos, którzy byli ze mną w tych trudnych chwilach wyczekiwania na nadejście 20.00! :D Anaake, Misaki, mbo, pozdrawiam was najgoręcej. ^^
/KannOfDeath