Minęło sporo czasu od ostatniej recenzji, ale cóż tu począć od nawału szkolnej roboty? Eh pewnie i tak nie było wam smutno, bo patrząc na poprzednie recenzje, tylko wyświetlenia świadczą o waszej obecności, a o komentarzach to szkoda gadać... Ale nie smutajmy :D
Dzisiaj na warsztat bierzemy pierwszy tom przygód nastoletniego herosa.
"Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart."
"Idź tam, gdzie prowadzi Cię serce, inaczej utracisz wszystko."
"Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że w drodze na dół nachodziły mnie głębokie przemyślenia i doznawałem nagłych objawień, że pogodziłem się z własną śmiercią, śmiałem się śmierci w twarz itd. A tak naprawdę to jak było? Naprawdę myślałem po prostu „Aaaaaaauuuuuuaaaaaaa!”."
"Chodził dziwacznie, jakby każdy krok był dla niego bolesny, ale to były tylko pozory. Trzeba było go widzieć , jak biegł, kiedy w stołówce podawali tortille."
Percy Jackson to dwunastoletni chłopak z problemami. Stwierdzono u niego dysleksję, kłopoty z koncentracją, ADHD, niespokojny duch i nadwrażliwość emocjonalną. W całym swoim krótkim życiu został wyrzucony z sześciu szkół w przeciągu sześciu lat. Ciekawie co? Chłopak od zawsze miał pecha w nowych szkołach. Każdego roku, miało miejsce coś co było powodem jego wydalenia, więc z obawą spędzał nowy rok, w nowej szkole wraz z swoim jedynym przyjacielem Groverem. Wydawać by się mogło, że ten rok skończy się normalnie, ale jak zwykle biedny chłopak sprowadził na siebie niemałe nieszczęście. Podczas wycieczki na Manhattan do muzeum ma miejsce dziwne zjawisko. Wszystko dzieje się szybko. Dręcząca go Nancy w magiczny sposób trafia do fontanny, jego matematyczka przemienia się dziwną wiedźmopodobną istotę, a długopis rzucony mu przez jego nauczyciela łaciny w magiczny sposób staje się mieczem. A potem wszystko wraca do normalności i jakoś nikt nie pamięta pani Dodds... Czy to wszystko co zdarzyło się w muzeum miało miejsce tylko i wyłącznie w głowie zagubionego chłopca?
A na dokładkę zrządzeniem losu trafia do Obozu Herosów, w którym szkolą się i spędzają wakacje młodzi ludzie, będący dziećmi bogów olimpijskich. Czemu tam trafił i jaki to ma z nim związek?
Jest taki sam jak oni.
Z Olimpu zostaje skradziony piorun Zeusa. Percy wraz z swoim przyjacielem satyrem i córką Ateny wyrusza na przygodę, aby odnaleźć piorun i jego złodzieja.
Ze Złodziejem Pioruna spotkałam się na premierze filmu, który pomimo fali hejtu od strony innych mi się akurat spodobał, ale nigdy jakoś nie miałam okazji przeczytać samej książki. Nie chciałam kupować ich oddzielnie po kolei, bo wygodniej jest od razu sięgnąć po kolejny tom za tomem, a już z samego początku wiedziałam, że się w tym zakocham. Dopiero wakacjami miałam okazję położyć łapy na Percym Jacksonie i Bogach Olimpijskich, bo sama kupiłam całą serię jako prezent na osiemnaste urodziny mojego brata, co przysłużyło się również i mi xD (Ave ten sam gust w fantasy ^^).
Rick Riordan w idealny sposób zastosował pierwszoosobowy styl narracji. Czytając perypetie nastoletniego pół-boga nie możemy się po prostu od nich oderwać. Sami stajemy się jego towarzyszami podczas pasjonującej przygody mającej miejsce na kartach powieści.
Perseusz jest jak stary, dobry przyjaciel. Zabierając się za książkę odnajdujesz w nim podobieństwo i przyjaciela. Naturalny humor jest po prostu rzeczą przyjemną, umilającą nam czytanie, które zlatuje nam za szybko.
Autor czerpał z greckiej mitologii pełnymi garściami i dzięki temu w przyjemny sposób ukazuje nam, że kultura Zachodu nadal żyje wśród nas. Weźmy tu za przykład naszą kulturę, politykę, które zostały zbudowane na pozostałościach starożytnej cywilizacji. Cywilizacja Zachodu zawsze pozostanie pośród nas.
Riordan w przyjemny sposób wplótł w swoją historię grecką mitologię, która w sposób przestępny
może trafić do czytelnika w każdym wieku. Wartka akcja, inspirujący bohater, zabawne sytuacje, ciekawe postacie. Czego chcieć więcej?
"Złodziej Pioruna" to lektura przyjemna dla czytelnika.
Trudno się z nią rozstać, ale jak bardzo łatwo można ją pokochać! ^^
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam do kolejnego razu ;)
/KannOfDeath